"Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Albo my wygramy, albo oni". Oceń: 24 1. Udostępnij Tweetnij Skomentuj 0. Polub Piłkę Nożn ą na Piłka jest okrągła, bramki są dwie, do naszej było łatwiej trafić, bo po prostu bramkarz się nie spodziewał. Z ławki rezerwowych trudno jest strzelić więcej niż zero. Zobacz też: Jacek Krzynówek; Wieczór kawalerski (2010) [edytuj] – Ale mi nigdy nie chcą sprzedać alkoholu w sklepie… – Dlaczego? – Bo ja nigdy nie mam Na zwycięzców prócz pięknych pucharów czekać będzie gorąca pizza od Pizza Hut. – Nagrody są udziałem sponsorów, dlatego co roku zajmują oni szczególną pozycję na Memoriale – mówi organizator. Tegoroczny memoriał odbywa się w weekend, 17 – 18 listopada, a zgłoszenia przyjmowane są do 11 listopada. Vay Tiền Nhanh. BARTOSZ GĘBICZ: Kilka dni temu całą rodziną byliście w Krakowie na benefisie Agnieszki Radwańskiej, teraz w dobrych humorach siedzicie razem w players lounge. Z jakimi nadziejami przyjechaliście do Paryża? W ostatnich turniejach córka kreczowała… PIOTR WOŹNIACKI: Po przyjeździe do Francji graliśmy codziennie po secie z dobrymi dziewczynami, łydka już nie dokucza, więc jesteśmy dobrej myśli. Mamy doświadczenie, najważniejszy będzie pierwszy mecz i odpowiednie rozpoczęcie turnieju. Córkę na to stać, pokazała to już wielokrotnie. Tenis kobiet bardzo się zmienił, w ostatnim czasie weszło do touru wiele młodych dziewczyn grających na zasadzie mocniej, jeszcze mocniej i jeszcze jeszcze mocniej. Na fizyczność po raz pierwszy postawiły Serena i Venus, teraz to się jeszcze zaostrzyło. My Karoliny tenisa już jednak nie zmienimy. Ona musi biegać, myśleć i dokładać po 5-10 procent do tego, co ma. Tak jak mówił kiedyś Wojciech Fibak. I wtedy zawsze ma szansę na dobry wynik. A czy na dobry wynik stać w tym turnieju Igę Świątek i Magdę Linette? Na pewno tak, choć bardzo ważne jest w takich sytuacjach doświadczenie. A te, zwłaszcza, Iga dopiero zbiera. Francuzki będą miały plecy w postaci swojej publiczności i dziewczyny będą musiały to wytrzymać. Jako pierwszy z Polaków zagra Hubert Hurkacz. Ma jakieś szanse na zwycięstwo z pana sąsiadem z Monte Carlo Novakiem Djokoviciem? Przed meczem nigdy niczego się nie przesądzi. Ale gdy popatrzymy na ranking, na rezultaty, na historię i na wszystko co dookoła, to rywal nie zdobył tyle grand slamów, bo się nazywa Djoković i coś mu się przypadkiem udało. On to wszystko zagarnął niesamowitą solidnością. Hubert sprawił już jednak trochę niespodzianek, rozwija się, nikogo się nie boi, więc musi próbować, zagrać swobodnie i walczyć, a wtedy na pewno postawi faworytowi opór. Kiedyś Kazimierz Górski mówił piłka okrągła, a bramki są dwie. Tu też na korcie piłka jest okrągła i mam nadzieję, że mecz nie będzie do jednej bramki. Patrząc jednak statystycznie i realistycznie, to faworytem jest Novak. Przeprowadzka do Monte Carlo, o której już w przypadku Huberta spekulowano, to byłby dobry ruch? Myślę, że dobry ruch jest tam, gdzie będzie miał stałego trenera pomagającego mu w rozwijaniu talentu. Bo na razie to jest tak na 50 procent. Trener (Craig Boynton - dop. rted.) pracuje też z innym tenisistą (Steve Johnson - dop. red.). Dojeżdża, dolatuje, jest i go nie ma. Hubert nie ma jeszcze tego, co by bardzo chciał. A to jest - ja mu o tym wspominałem - bardzo ważny okres. Ma dobrego trenera od przygotowania fizycznego (Przemysław Piotrowicz - dop. red.), który kiedyś współpracował z Karoliną. On daje sobie radę. Poprawił też dużo elementów tenisowych. Ale teraz trzeba, sorry za określenie, "spać" z trenerem. Rozmawiać, mieć z nim kontakt na co dzień. To nie może być szkoleniowiec, który gdy potrzeba treningu na ziemi, jest jeszcze w Ameryce. Czyli trener nie z USA? Nie, nie o to chodzi. Może być z Ameryki, ale chodzi o to, by cały czas być przy zawodniku. By tak układać plan, by pracować się razem. A jeśli dzielimy się trenerem z innym graczem, to musimy być w jednym miejscu. Wrocławianin nie zrobił ostatnio superwyników moim zdaniem właśnie dlatego, że nie miał odpowiedniego wsparcia. Trzeba mieć obok siebie człowieka, kto przygotuje cię pod konkretnego zawodnika, poćwiczy taktykę. Co można zrobić przez telefon? Tak można rozmawiać w centrali telefonicznej. Albo wysłać pieniądze, bo o tym też ostatnio słyszałem. Liczba wyświetleń: 1030Obecnie piłka nożna to bez wątpienia najbardziej popularna dyscyplina sportowa na świecie. Kilka miliardów kibiców i piłkarze zarabiający miliony, którzy stają się inspiracją dla milionów – rozbudzają wyobraźnię i kreują dzisiejszą rzeczywistość w sporcie. Nie zawsze tak jednak było, no, może za wyjątkiem tego, co „zauważył” przed laty nasz wybitny trener Kazimierz Górski – autor tytułowych słów. Piłka była i nadal pozostaje okrągła, zgodnie z przepisami jej obwód powinien mieścić się w przedziale 68-70 cm, a ciśnienie wewnątrz od 0,6 do 1,1 z bramkami – wciąż są dwie, znajdują się na środku przeciwległych krańców boiska, którego długość wynosi od 90 do 120 m. Poprzeczka bramek zawieszona jest na wysokości 2,44 m, natomiast słupki oddalone są od siebie dokładnie o 7,32 m. Sławny cytat trenera naszej reprezentacji, z którą w 1972 r. wywalczył on złoty medal olimpijski, a dwa lata później stanął na trzecim stopniu podium w Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Niemczech (RFN) – miał jednak nieco inny sens i kontekst. Fakt, że „piłka jest okrągła, a bramki są dwie”, jest przede wszystkim sugestią, że w futbolu wszystko może się wydarzyć. To prawda, historia piłki nożnej jest bardzo długa, a na przestrzeni wielu lat zamiłowania do kopania „skórzanej kuli”, wydarzyło się w futbolu mnóstwo doniosłych epizodów i doszło do wielu (r)ewolucyjnych zmian. Wszyscy pasjonaci piłki nożnej na pewno zechcą prześledzić, poznać oraz uporządkować najważniejsze fakty, związane z tą hipnotyzującą i porywającą tłumy dawno temu, za górami, za lasami…Dosyć powszechnie uważa się, że geneza piłki nożnej sięga czasów sprzed niemal 5000 lat, kiedy to na terytorium obecnych Chin, wojsko uprawiało tsuh-kun, oznaczające „kopanie piłki nogą”. Pierwsze piłki wykonane były z pęcherzy zwierzęcych, a także pozszywanych kawałków skór, w środku których umieszczano włosie. Ten rodzaj gry i rozrywki, oczywiście toczony według różnych lokalnych zasad, obecny był później stale w kulturze społeczeństw z innych rejonów starożytnego „ucywilizowania” futboluPiłka nożna w takiej odmianie, z jaką mamy do czynienia obecnie, zrodziła się w Anglii. Jako symboliczną datę uważa się 24 października 1857 r. – wtedy bowiem powstał Sheffield Football Club, który uznaje się za najstarszy klub piłkarski świata. Dopiero kilka lat później utworzony została FA, czyli Football Assocation (angielski związek piłki nożnej). Z końcem 1863 r., FA ogłosił pierwsze zasady gry, wśród których widniał zapis o zakazie dotykania piłki ręką, co miało za zadanie zdecydowanie rozróżnić futbol od istniejącego już wcześniej rugby. Co ciekawe, pierwszymi zorganizowanymi pod egidą Związku rozgrywkami, był FA Cup z 1871 r., natomiast potyczki ligowe zainaugurowano dopiero w roku 1888. Mecz pomiędzy zespołami Anglii i Szkocji, jaki odbył się w marcu 1873 r. i zakończył bezbramkowym remisem, uznawany jest z kolei za pierwsze piłkarskie spotkanie gigantaWielki boom na piłkę nożną ogarnął również inne kraje na całym świecie. W wielu środowiskach dostrzeżono potrzebę zagospodarowania potencjału powszechnego zainteresowania futbolem, owocem czego było powołanie do życia organizacji FIFA, czyli Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (1904 r.). Dziś FIFA zrzesza ponad 200 narodowych związków i federacji oraz zarządza wielomiliardowym budżetem. Jednocześnie, bezpośrednio do FIFA podlegają wszystkie regionalne federacje, które zawiadują futbolem na sześciu kontynentach. Międzynarodowa Federacja jest formalnym organizatorem najważniejszych imprez z udziałem kobiecych i męskich ekip w piłce nożnej, m. in. Mistrzostw Świata czy turnieju olimpijskiego. FIFA zatwierdza też wszystkie zmiany w przepisach dotyczących gry w piłkę nożna na Starym Kontynencie i naszym „lokalnym podwórku”Dziewięć lat po zakończeniu II wojny światowej, w szwajcarskiej Bazylei, założony zostaje związek piłkarski, pod opieką którego trafia cały futbol europejski. UEFA, bo o niej mowa – to najbogatsza i najbardziej wpływowa regionalna federacja na całym ziemskim globie. Mająca w swych strukturach członkowskich ponad 50 krajowych związków piłkarskich, UEFA organizuje szereg najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych. Liga Mistrzów, Liga Europy czy Superpuchar Europy UEFA, to tylko te najbardziej prestiżowe, spośród kilkunastu imprez w piłce nożnej, jakie odbywają się na Starym Kontynencie i którymi zachwycają się miliardy ludzi na z członków UEFA jest także Polski Związek Piłki Nożnej, który powstał z końcem 1919 r. w Warszawie. PZPN formalnie został przyjęty w struktury europejskiej federacji w roku w piłkarskiej trawie piszczy, czyli czym futbol jest dzisiaj?Piłka nożna z pewnością jest kulturowym fenomenem, który potrafi łączyć, ale i dzielić kibiców. Futbol „zarządza” emocjami miliardów ludzi na całym świecie, dlatego od dawna przyciąga uwagę globalnych koncernów, dla których piłka nożna jest doskonałą platformą do promocji swoich towarów czy usług. W raz z tym, do futbolu zaczęły napływać coraz większe, astronomiczne wręcz pieniądze, które zmieniły go na zawsze. Postępująca komercjalizacja wypaczyła nieco odpowiedni balans proporcji między ideami, jakie towarzyszyły futbolowi sto lat temu a materialnymi dalszym ciągu piłka nożna cieszy się olbrzymią, stale rosnącą popularnością, fani zachwycają się grą, śledząc potyczki swoich ulubionych drużyn na żywo oraz w mediach. Rozwój branży bukmacherskiej sprawił, że kibice przy okazji powszechnie grają w zakładach sportowych, sprawdzając swoją wiedzę i przewidywania w zakresie rozstrzygnięć piłkarskich meczów, np. pod tym adresem W świetle jupiterów piłkarskiego boiska coraz częściej toczą się też różnego rodzaju rozgrywki polityczne. Nie można zapominać, że tak jak niemal każdy sport, tak i piłka nożna pełni niewątpliwie duży walor wychowawczy, szczególnie dla młodego pokolenia, ponieważ kształtuje charakter, uczy walki fair play oraz pokonywania własnych Paweł Łukasik Zdjęcie: Paweł Cieśla (CC BY-SA Źródło: …czyli jak postępować z kobietą podczas Euro 2012. Jeśli szykujesz się do obchodów piłkarskiego święta, z pewnością przyda ci się tych kilka wskazówek. Zastanawiasz się, dlaczego ona nie rozumie, że można płakać, kiedy Kuszczakowi strzela gola kolumbijski bramkarz? Lepiej po­myśl, jak jej to dobrze zobrazować. Kiedy zaczyna się „magiczny” czas rozgrywek, wielu z was, panowie, zapomina, że wasze piękniejsze połowy również potrafią anali­zować i przetwarzać informacje. Uwierzcie (albo raczej: nie zapomi­najcie!), że kobieta, która wie, kiedy jest spalony albo ilu zawodników powinno znajdować się na boisku, nie jest jak jednorożec. Panie naprawdę to wiedzą. Tak samo, jak gdzieś słyszały, że w rankin­gu FIFA Polska ma zaszczytne miejsce za Sierra Leone, Nigerią i Kamerunem. Tylko że te infor­macje kompletnie je nie interesują! Jak więc przekonać swoją po­łówkę, że piłka nożna to ważny i emocjonujący sport? Kluczem do sukcesu może być analogia. Dla wielu kobiet zakupy są równie emocjonującym sportem. Więk­szość z was o tym wie. Tak samo jak wie, że jest pewna grupa sklepów przez jego połówkę ulubionych: tam zawsze znajdzie coś dla siebie. Jest też taka, do której warto zaglądać. Wiecie? Oczywi­ście, ale cóż z tego. Każdy mecz z założe­nia trwa 90 minut. Dwie połowy po 45 min plus 15 min przerwy. Informacje znane pod każdą szerokością geograficzną. Panie doskona­le o tym wiedzą, ale ten czas dłuży im się niemiłosiernie. Sy­tuacja odwrotna na zakupach, trzeba wejść do przymierzalni, żeby strzelić gola, czyli wyjść ze sklepu z wymarzoną sukienką czy butami. I przymierzanie musi potrwać chwilę. A jednak Tobie ten czas wydaje się zawsze 10-krotnie dłuższy niż Twojej drugiej połówce. Zaskakujące? Zupełnie nie. W meczu ważni są nie tylko zawodnicy, ale i sędziowie. Niby nie powinni wpływać na wynik, ale zdarza im się przymykać oko na pewne sytuacje (tak, my też wiemy, że szczytem bezczelności było uznanie gola, którego nie było w meczu Tottenham - Chelsea). I jak się to ma do zakupów? Ekspedientka też nie powinna za bardzo ingerować w proces podejmowania decyzji - może doradzić, np. inny model sukien­ki czy spodni. Wywieranie presji na kupującym bywa zgubne (nikt nie lubi, kiedy mu się narzuca zda­nie). Jednak sprytne rozegranie doprowadza do sytuacji, gdy eks­pedientka staje się kimś w rodzaju Twojego sprzymierzeńca i stwarza dogodne warunki do tego, by padł upragniony gol. Pierwsza bramka nie kończy spotkania - właściwie nie ma co nad tym deliberować. Pierwsza przymierzona rzecz także nie ozna­cza, że w sklepie obok nie czeka wła­śnie TEN wyśniony, wymarzony i najlepiej dopasowany element garderoby. Dogrywka: nikt jej nie lubi. Emocje buzują, a trzeba je utrzymać na wodzy. Po całym dniu szukania, kiedy nic nie udało się znaleźć, kata­strofa wisi w powietrzu. Doskonale pamiętasz tę niemoc i złość w jej oczach, gdy mówisz: „jeszcze coś znajdziemy”. A teraz spójrz w oczy piłkarzy. I wyobraź sobie, że mówisz im po przegranej dogrywce: „jeszcze ich pokona­my”. Chyba nic więcej nie trzeba tu wyjaśniać... I rzuty karne. Loteria, wiele zależy od szczęścia. Kiedy kobiety czują tę samą euforię pomieszaną z resztkami nadziei? Kiedy poszu­kują upragnionej rzeczy w internecie: na zdjęciach wygląda super. Pierwsza bramka! Po rozpakowa­niu przesyłki okazuje się, że roz­miar nie ten. Czyli witamy w kolej­nym etapie zmagań turniejowych.

piłka jest okrągła a bramki są dwie